Punk Royale

18 szalonych numerów w wykonaniu Szwedów z Blisterhead powinno być obiektem pożądania każdego fana punk’77 i wściekłego street punka bo to co się dzieje na tej płycie to złoty środek między oboma stylami. Zajebisty krążek rozpoczynający się kawałkiem “B-Bop Boys”, który kojarzy mi się z przeróbką jakiegoś rock’n’rollowego szlagieru z lat 60-ych. Myślałem, że to wybryk, ale następny “I’ve Got A Feeling” utrzymuje tempo i wariacki klimat początku. Dalej też jest podobnie. Chłopaki jadą ostro i bez zbędnych zwolnień. Część utworów brzmi agresywniej, niektóre bardziej miękko ale za to wariactwo muzyków daje o sobie znać na każdym kroku. Numer “Hey Boys” (z chórkami - je!, je!) zwycięża wszystko, ale poza nim jest jeszcze kilka killerów, dzięki którym od dzisiaj włączam ten album do swojego zestawu płyt dyżurnych. Punk rockowa kopalnia hitów. (Dzidek)