20 Years in Sin Sin... (2 CD)

Jeśli ma się tak długi staż sceniczny jak Mad Sin to można sobie pozwolić na uczczenie go podwójnym albumem bo jest z czego wybierać. Nawet ci fani grupy którzy zaopatrzyli się wcześniej w składaka „Young Dumb And Snotty” zawierającego wczesne nagrania grupy zapewne chętnie sięgną również po to wydawnictwo bowiem zespół i wydawca zadbali o to aby materiał obu albumów powielał się w stopniu minimalnym, ponadto na „20 Years In Sin Sin...” tak dobrano repertuar grupy aby żaden kawałek z dysku studyjnego nie powielał się z zawartością płyty koncertowej. Jakby tego było mało wśród obecnych tu utworów kapela zamieściła sześć nowych kompozycji i dwa pliki video z występu Mad Sin, który odbył się na Full Force Festival w Niemczech, rok temu. Do tego bonus studyjny („Blindspot ‘87”) w wersji płyty wydanej w digi paku.. Do koloru do wyboru...
Mad Sin są zdecydowanie jednym z najlepszych i najbarwniejszych zespołów europejskiej sceny psychobilly/punk, a ich odwiedziny w Polsce bankowo zjednały im spore grono zwolenników, którzy zapewne żałować będą, że zapis audio nie oddaje wizualnej strony ich koncertów. Namiastką wspomnień koncertowych mogą być wspomniane pliki wideo, a resztę niestety trzeba przywołać z pamięci. Zapewniam, że słuchając koncertu niejednokrotnie wracałem myślami do scenicznego wizerunku grupy, miałem przed oczami kontrabasistę stojącego na instrumencie podczas odgrywania kolejnych kawałków, widziałem plucie ogniem i szalony taniec muzyków... Takie krążki mają swój urok dla każdego kto zetknął się z zespołem na żywo, a dla tych, którzy nie mieli takiej okazji płyta powinna być bodźcem do nadrobienia zaległości.
Część studyjna to jak zwykle set poza dyskusją, w kategoriach poziomu i atrakcyjności traktowany przeze mnie jako „oczywista oczywistość”.  Krótko mówiąc... warto posłuchać tej płyty zanim odwiedzi was ABW. (Dzidek)